Honey, I’m home!

Piszac to siedze juz w europie, odmlodzony o 6 godzin, czekajac na swoj samolot do Polski. Mam troche czasu, wiec postanowiem zrobic drobne podsumowanie podrozy.

Przed wyjazdem mialem troche obaw, ze moje wyobrazenia dotyczace tego kraju sie nie sprawdza i sie zawiode. Faktycznie okazalo sie ze nie wszystko jest jak w mojej wyobrazni. To miejsce nie jest “kraina z innej planety”. Wszystko jest takie same jak u nas. Poza malymi szczegolami. Czesc z nich udalo mi sie opisac, czesc zlapalem na zdjeciach, a czesc trzymam tylko dla siebie w pamieci. Jest ich tak wiele, ze nie sposob tego wszystkiego zebrac. Po paru dniach czlowiek sie juz przyzwyczaja i na duza ich czesc przestaje zwracac uwage, a wtedy za rogiem znowu doswiadcza czegos, co sprawia ze szczeka opada mu na podloge. To wlasnie te drobne szczegoly, wypeniajace tamtejsza rzeczywistosc, sa esencja moich wyobrazen o Japonii. Na pewno sie nie zawiodlem! Ponadto wydaje mi sie ze wszystko mi sie troszeczke bardziej po ukladalo. Kraj ten przestal byc tajemniczy, a za razem wciaz pozostanie na swoj sposob magiczny.

Jezeli masz swoje wyobrazenia na temat tego kraju – musisz je zweryfikowac! Jestem pewny ze rowniez nie bedziesz zawiedziony.

Cala wyprawe moge okreslic jako zdecydowanie udana. Za dugim razem na pewno pare rzeczy zrobilbym inaczej (jak rozplanowanie hosteli), ale tez mialem sporo szczescia, bez ktorego nie wszystko mogloby sie udac. Udalo sie tez nie przekroczyc zalozonego budzetu :)

Opuszczam Japonie z zalem, ale zarazem ciagnie mnie juz do domu. Wracam z glowa pelna pomyslow i przemyslen oraz duza doza zapalu na ich wprowadzenie w zycie.

To przed ostatni wpis. Pare dni przed wyjazdem znalazlem kartke, ktora pasuje tutaj jak ulal :) Jak tylko dotre do komputera (takiego z naszej epoki) to ja wrzuce i zamkne dziennik.

Leave a Reply

Your email address will not be published.